Pomiar prędkości to dla większości kierowców drażliwy temat. Emocje rosną kiedy jest niesprawiedliwy. Okazuje się, że wideorejestratory PolCam montowane w radiowozach, nie mierzą prędkości ściganego pojazdu, a swoją własną!
Jak działa rejestrator ?
Zasada działania takiego urządzenia oparta jest na danych o prędkości samego radiowozu, co w wielu sytuacjach może obniżać wiarygodność pomiaru, a nawet przesądzać o jego nieprawidłowym wyniku. W dodatku wiarygodność tych danych jest zależna od czynników, takich jak aktualne obciążenie radiowozu czy stan ogumienia. Żeby pomiar był prawidłowy – radiowóz musi w trakcie nagrywania jechać z taką samą prędkością i w takiej samej odległości od nagrywanego auta przez dłuższą chwilę. Zgodnie z wytycznymi producenta, podczas nagrywania prędkości stały odstęp nie może być większy niż 50 m, co wbrew ogólnej opinii, jest naprawdę trudne. Przy każdym zbliżaniu się do ściganego pojazdu (tym samym przy trzymaniu nogi na gazie) rejestrator pokazuje wyższą wartość, przy ściągnięciu nogi z gazu – niższą. Co istotne, dla dokonania prawidłowego i ważnego pomiaru konieczne jest pokonanie określonego dystansu. W praktyce dystans ten, określany jest przez funkcjonariusza policji i waha się zwykle od 50 do 200 metrów.
Ciśnienie w oponach może zniekształcić wynik
Należy jeszcze pamiętać, że rozmiar kół i ciśnienie w oponach też ma ogromne znaczenie w rejestracji prędkości. Rozmiar opony musi być zgodny z rozmiarem opony jaką nieoznakowany radiowóz miał przy ostatniej legalizacji. Ciśnienie powietrza natomiast nie może być mniejsze niż fabryczne przewidziane dla tego samochodu – mniejsze ciśnienie powietrza w oponach powoduje że wideorejestrator pokazuje większą prędkość niż jest w rzeczywistości. Pytanie również czy pojazd ma taki sam rozmiar opon dla jakich wykonywana była legalizacja – przecież powszechną praktyką jest stosowanie kół letnich i zimowych o różnych rozmiarach.
Nie bój się walczyć z policyjnym wideorejestratorem
Jeśli kiedykolwiek znajdziecie się w sytuacji związanej z działaniem policyjnego wideorejestratora i macie wątpliwości, co do rzetelności przeprowadzonego pomiaru, to nie bójcie się walczyć o swoje. Najważniejsze to nie przyjmować mandatu i poprosić o skierowanie sprawy do sądu. W czasie rozprawy zostanie powołany biegły, którego zadaniem będzie rozstrzygnięcie sporu.